Pierwszy raz w życiu podjąłem trud pieszej pielgrzymki. I zobaczyłem, że całe życie jest taką pielgrzymką… Wspaniale było iść do Józefa, starałem się jak najwięcej wyprosić u Niego. Wiem, że bez braci nie podjąłbym się takiego trudu. Ogromnym pokrzepieniem było pasterskie słowo i obecność Ks. Abpa Andrzeja Dzięgi. I fakt, że szliśmy cały czas z Maryją i dla Niej… Starać się być Jej własnością, żeby Bogu się podobać. Bogu niech będą dzięki za ten piękny i duchowo owocny czas wspólnego pielgrzymowania.