Pójść aż do końca!

Gdy szliśmy przez różne miejscowości, zdarzały się sytuacje, że panie zatrzymywały się zdziwione i czasem nawet krzyknęły głośno: „Ojej, same chłopy!”. Motorem współczesnego Kościoła i życia duchowego w parafiach są niewiasty. Mężczyźni dzisiaj są oddani swoim słabościom różnego rodzaju, grzechom, zniewoleniom. Ich po prostu w tych Bożych sprawach nie ma! Dziś tak kształtuje się współczesnego mężczyznę, że musi być on niewolnikiem. Mężczyzna był i jest od dziecka kształtowany na kogoś, kto przez swoje życie idzie za swoimi przyjemnościami. Idzie tak naprawdę za swoimi słabościami, a w związku z tym nigdy nie będzie spełniał swojej funkcji. Możemy dalej płakać nad męskim kryzysem, ale tak będzie, póki nie zmieni się niczego w wychowaniu chłopców, w wychowaniu mężczyzn ani w formowaniu mężczyzn. (…)

Nie odzyskamy mężczyzn, jeżeli oni nie odzyskają władzy nad samymi sobą, jeżeli nie będą potrafili zapanować nad sobą. Jeżeli nie będą potrafili iść drogą, która dla mnie zawsze jest drogą św. Józefa, tzn. drogą wyrzeczenia, utraty siebie w jakimś sensie. Nie zrobią tego wyręczani przez niewiasty, nie zrobią wtedy, kiedy się bije w nich emocjami i jednocześnie ich rozpuszcza. Tak się nie da!

Aby uformował się mężczyzna, musi on się zmóc z samym sobą. Może mieć co najwyżej obok siebie brata, ojca, przyjaciela lub współtowarzysza drogi. Między innymi dlatego jest ta pielgrzymka. Tu nie chodzi o przejście tych kilkudziesięciu kilometrów. Nie chodzi tylko, żeby się zmęczyć, żeby zmasakrować swoje nogi, jak to w przypadku niektórych się działo. Chodzi oczywiście o coś więcej. (…)

Dzisiaj słyszymy w Ewangelii jakże znamienne słowa, które niejednokrotnie podczas tych dni rozważaliśmy, które wracały do nas w ustach tych, którzy do nas przemawiali: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć małżonki swojej”. Nie bój się Józefie święty! Nie bój się więc mężczyzno – synu i bracie św. Józefa! Nie bój się swoich zadań, do których jesteś powołany! Nie bój się swojego powołania pasterskiego i braterskiego! Nie bój się pójść Bożą Drogą! Ale równocześnie w tym wszystkim, na wzór św. Józefa – nie szukaj siebie! Złóż ofiarę ze swojego życia, a Bóg da Ci wszystko i przez Ciebie Bóg uczyni wszystko. Tak, jak powiedziałem: mężczyźni muszą być ukształtowani przez ducha ofiarności, a w duchu ofiarności najważniejsza jest czystość. Czystość, która jest wolnością. Jak było to powiedziane przez Księdza Arcybiskupa w chwili, gdy błogosławił dla nas sznury św. Filomeny przy bramie jasnogórskiej: czystość jest największą wolnością – wolnością od niewoli grzechu, od niewoli własnej pożądliwości, wolnością od szukania nieustannie w życiu i wracania do własnej przyjemności. Takiej wolności potrzebuje mężczyzna, aby wypełniał swoje życiowe zadanie, aby był tym, kim ma być. A bez mężczyzny, myślę, że nikogo tutaj nie obrażam, trudno wyobrazić sobie życie niewiasty. Nie mówię tylko o żonie i matce, ale także o siostrze zakonnej i każdej niewieście. (…)

Są to życzenia, prośby i zaproszenia dla każdej niewiasty, która tutaj siedzi, aby poszła drogą zawierzenia mężczyźnie, drogą zawierzenia św. Józefowi, drogą zawierzenia synom św. Józefa, ale potrzeba jednego – pójść aż do końca. Pójść aż do końca! Nie wybierać, tego czego, bym chciał i jak bym chciał i nie według własnego pomysłu. Pójść aż do końca jak Matka Boża. Słowa nie powiedziała, nie brała Józefa na bok, nie tłumaczyła mu: „ja wiem więcej, bo ja bardziej zostałam oświecona, bo ja mam więcej Ducha Świętego, bo ja przecież wiem, co jest Bożą wolą, bo ja byłam świadkiem tego, co się wydarzyło” – żadne z tych słów nie padło od Niej. Zostawiła wszystko jemu, aby rozeznał, poznał, poprowadził, wygrał i postanowił, ochronił. Taką drogą my poszliśmy.

Dlatego to jest pielgrzymka doroczna. Życzę sobie i wam, żeby wpisała się na stałe w kalendarz całego naszego roku. Jakże potrzebne są te dni zmagania się z sobą, dotykania ścian swoich możliwości i pójścia dalej…

Fragmenty kazania ks. Łukasza M. Kadzińskiego, Komendanta Pielgrzymki, wygłoszonego podczas Mszy Świętej przed Cudownym Obrazem Świętej Rodziny w Kaliszu na zakończenie pielgrzymki, 30 sierpnia 2016 r.